Słyszeliście kiedyś nazwisko Michał Pruszkowski? Ja też nie, chociaż podejrzewam, że gdybym posiadała konto na last.fm mogłabym powiedzieć coś więcej na jego temat;P Ponieważ jednak i tak jest mnie już w internecie za dużo i nie planuje dołączyć do grona jego członków, odsyłam do Norberta tudzież innych blogujących, a tymczasem przejdźmy do sedna sprawy.
Otóż wspomnianego Michała Pruszkowskiego poznałam - rzecz jasna - za sprawą telewizji. A dokładanie reklamy biura podróży TUI, którą być może część z was oglądało. Muszę przyznać, że ten 30 - sekundowy spot nastraja bardzo optymistyczne. Naprawdę trudno wyłączyć telewizor, kiedy słychać piosenkę, jaka mu towarzyszy. Po kilku dniach od momentu kiedy po raz pierwszy się z nią zetknęłam, prześladowała mnie myśl, co to za melodia - byłam przekonana, że wyciągnięto ją lamusa;)
Tymczasem jakież było moje zdziwienie, gdy po odwiedzeniu niezawodnego youtube'a, dowiedziałam się, że piosenka ta została napisana specjalnie do reklamy. I to właśnie przez wspomnianego Michała Pruszkowskiego (Zresztą to nie jedyny spot, do którego skomponował muzykę).
Zastanawiacie się dlaczego o tym piszę? Odpowiedź jest prosta. Doszłam do wniosku, że autor reklamy jest geniuszem. Reklama TUI ma już na youtube ponad 30 000 wyświetleń, a zafascynowani piosenką Pruszkowskiego widzowie domagają się wydania jej na płycie.
Czy to nie fantastyczny pomysł - uzupełnić reklamę chwytliwym utworem? I to nie takim, który jest już znany, lecz zupełnie nowym, którego nigdzie indziej nie można usłyszeć?
Nieszczęsny widz nie tylko nie wyłączy telewizora w czasie reklamy, ale co gorsza - będzie ją oglądać on-line. W jaki bowiem inny sposób mógłby posłuchać swojej ukochanej melodii?
Poniżej link do wspomnianej reklamy, oraz do reklamy Kropli Beskidu, z którą sytuacja ma się podobnie. Milego "sluchania"!;))
Achtung! Przeprowadzka!
9 lat temu
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJasne, że Norbert zna Pana Pruszkowskiego. Rzeczony 'kompozytor' był członkiem najlepszej polskiej kapeli rock'owej lat 00s - The Car Is On Fire.
OdpowiedzUsuńA melodyjki takie tam... ale ja jestem muzycznym snobem i w tym momencie słucham minimal/microhouse'u, więc wiecie jak jest.
...ale oczywiście ciekawe i trafne spostrzeżenia.
P.S Świetny top macie, hi5
Oli się nie podoba :/
OdpowiedzUsuńPytanie tylko, czy w takim wypadku reklama spełnia swoja funkcję. Bo ile osób, wchodzących na YT aby posłuchać melodyjki, będzie później pamiętało, czego w ogóle to była reklama?
OdpowiedzUsuńAleż ja jestem jak najbardziej za wnoszeniem telewizorów pod strzechy. tylko napis się zatracił...
OdpowiedzUsuńTrzeba coś z tym zrobić, ale jeszcze nie rozpracowałam bloggera na tyle, by temu zaradzić :/
OdpowiedzUsuńWiedziałam, Norbercie drogi, że w tych kwestiach można na Ciebie liczyć:D A co do zamieszczonych przeze mnie linków - ja tu nie reklamuję muzycznych arcydzieł, tylko stwierdzam fakt - melodie wpadają w ucho i ludzie naprawdę szaleją na ich punkcie;) W tym cały psikus, że właśnie z ich powodu nie wyłączają telewizora.
OdpowiedzUsuńNatomiast odpowiadając na powyższe pytanie - absolutnie nie jest tak, że ktoś zapomina z jakiej reklamy pochodzi dany utwór. Wręcz przeciwnie. Ponieważ nie słyszał go nigdy wcześniej i nie zna jego tytułu, szukanie na youtub'ie zacznie od nazwy produktu, który był w filmiku reklamowany. Siłą rzeczy kojarzy więc produkt z piosenką. Co więcej, podczas rozmowy z inną osobą nie ma wyboru - też musi się powołać na reklamę - "Kojarzysz tę melodię z..." ;) Oczywiście ze spotami gdzie podkład muzyczny to znane już utwory, sytuacja ma się całkiem inaczej. Ale mi chodziło tutaj właśnie o utwory pisane do reklam i to takie, które mogą spokojnie egzystować w oderwaniu od niej ;p Bo raczej pieśni "Sok marchwiowo owocowy, Kubuś gęsty, Kubuś zdrowy" nikt nie będzie pragnął słuchać na mp3-ce:P