niedziela, 14 marca 2010

Głos w dyskusji

Zamiast komentować z osobna posty Jagody i Sarotixa chciałabym się odnieść do nich tutaj.

Widzieliśmy początki pierwszego programu śniadaniowego, Today. Tam tematy były zgoła odmienne, jak mówiliśmy - poważniejsze, bo dotykały np. spraw segregacji rasowej, i bieżącej polityki w ogóle. Natomiast wczoraj, przez przypadek trafiłam na fragment tegoż samego programu, ale wydania z ostatnich lat, w którym gościem była Angelina Jolie. No i o czym była mowa? O dużej ilości dzieci w jej rodzinie i tym jak to wszystko się trzyma kupy z racji ich licznych podróży. Czy świadczy to o tym, że Today zmieniło tematy na "gorsze" czy "mniej ważne", bo takie newsy są chętniej oglądane? I tym samym po prostu "upada"? Czy raczej o tym, że nadal stanowi punkt odniesienia dla polskich telewizji śniadaniowych, a te w tym aspekcie dotrzymują mu kroku? A przynajmniej się starają. Może to właśnie nieustannie Today tworzy pewien współczesny szablon i nadaje wartość odpowiednim składnikom, punktom scenariusza i technikom prowadzenia takiego programu? A skoro polskie stacje przejmują pomysł od Amerykanów, to próbują sprostać ich wyznacznikom. Jak to w praniu wychodzi pisałam już w poście poniżej. Na koniec mała prowokacja: czy zatem nie jest tak, że winę za jakość poskich programów porannych ponoszą Amerykanie? :D

7 komentarzy:

  1. Nie ponosza winy Amerykanie, tylko rodzimi twórcy. Bo to, że kopiujemy pomysły od Amerykanów, nie oznacza automatycznie, że musimy przejmować te pomysły z całym bagażem środków i technik. Nikt nie broni przecież, by w obręb tych programów wprowadzać autorskie rozwiązania. Z drugiej strony - przykład "Świata według Kiepskich" pokazuje, że i taki kierunek może przynieśc skutki odwrotne od oczekiwanych.
    Wszystko sprowadza sie do złotego środka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Złotego środka, którego chyba nie chce się poszukiwać twórcą rodzimych programów (?). Albo, być może coś mnie omija skoro tak rzadko udaje mi się oglądać tego typu programy...

    Smutne jest to, że wciąż się tylko narzeka. I zdaje się, że nasze blogi będą właśnie zbiorem takich posępnych spostrzeżeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja wiem, czy zbiorem narzekań? Jakby nie patrzeć, telewizja niekiedy wpada na bardzo dobre pomysły. Problem polega na tym, że rzadko dotyczy to rodzimej telewizji, a z racji tego, że nie wszyscy posiadaja dostęp do kablówki/tv satelitarnej, trudniej o tym pisać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale czy rzeczywiście jest tak że "lekkie" newsy i "lekki" format muszą wykluczać poważniejszą dyskusję? Czym w ogóle jest "poważniejsza" dyskusja w świecie infotainment i tabloidów? Na czym polega ta kiepska jakość porannych programów polskiej telewizji i czy wszystkie są takie same? Kto chętnie obejrzałby o 10.30 poważną, półgodzinną debatę na tamty egzystencjalne? :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tam wolę słuchać o 124 przepisach na kotleta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem programy śniadaniowe różnią się między sobą pod wieloma względami - te w wydaniu telewizji publicznej, wydają mi się zdecydowanie bardziej "sztywne". Pamiętam, że któregoś dnia trafiłam na konkurs smsowy, a nagrody były losowane z KUFERKA. MAGICZNEGO KUFERKA. Mam wrażenie, że to jakaś pozostałość z zamierzchłych czasów, kiedy konkursy dla telewidzów były czymś nowym i niezwykle atrakcyjnym. Dziś ten kuferek jest czymś po prostu śmiesznym. Nie wyborażam sobie, żeby w programie stacji prywatnej, konkurs był prowadzony w taki "festynowy" sposób.
    Podobnie jest z prowadzącymi. W telewizji publicznej wydają mi się łączeni na zasadzie - przedstawiciel młodszego pokolenia + przedstawiciel starszego. W prywatnych stacjach prowadzący, są dobierani w pary wiekowo. Przy czym zazwyczaj są raczej młodsi. Ale to już kwestia chyba kwestia targetu.

    OdpowiedzUsuń