sobota, 10 kwietnia 2010

Katastrofa samolotu prezydenckiego

Nie wiem czy wszyscy już o tym wiedzą, pewnie tak bo mówią o tym w radiu i telewizji. Prezydent Kaczyński z żoną, wielu przedstawicieli parlamentu i prawdopodobnie czlonkowie rodzin katyńskich zginęli w katastrofie, jaka miala miejsce dzis o 9.00, nieopodal Smoleńska. Nie wiem dlaczego tutaj o tym piszę, moze dlatego ze jestem podenerwowana, zszokowana, chyba nadal nie mogę w to uwierzyć. Kiedy przy sniadaniu sluchalysmy z mama radia i podali te informacje, bylysmy pewne ze to jakas pomylka. Dziennikarz powiedzial doslownie dwa zdania, a nastepnie jak gdyby nigdy nic puszczono muzyke. Jego sformulowania "samolot prezydencki", "para prezydencka" wydawaly sie niejasne. Spojrzalysmy na siebie z mama: "Para prezydencka", która para, kto lecial tym samolotem, moze prezydent go komus pozyczyl? Przeciez nie powiedzieliby tylko 2 zdan w radiu i nie wlaczyli normalnej muzyki? Chyba przerwaliby program? Po prostu nie uwierzylysmy temu co uslyszalysmy. Stwierdzilysmy ze pewnie zle sfrormulowali informacje. Chwile sie nad tym zastanawialysmy po czym pierwsze co powiedzialam : "Mamo trzeba wlaczyc tvn24". Bylam pewna ze jesli naprawde cos sie stalo bedzie o tym mowa. Mama wlaczyla telewizor na tvp info (wlaczenie kablowki zajmuje wiecej czasu, a tam mamy tvn24). I faktycznie okazalo sie ze to prawda. Bylysmy zszokowane. Szczerze mowiac nadal nie moge w to uwierzyc. Mialam pisac dzis licencjat, ale na razie nie jestem w stanie tego robic. W takiej sytuacji nieważne staje sie to jakie mamy poglady w kwestii polityki, co myslelismy o tych ludziach. Oni nie zyja, to jest tragedia dla calego kraju. Naprawde nie wiem co mam powiedziec w tej sytuacji, bo wszystko brzmi jakos bezsensownie. Wszyscy oni zostawili rodziny, to byli zwyczajni ludzie. Ale to takze ogromna czesc rzadu, prezydent, glowa panstwa. Tusk podobno plakal kiedy sie dowiedzial. Mnie tez chcialo sie plakac. To niewazne na kogo glosowalam, mysle ze kazdy czuje teraz cos podobnego, ogromny smutek i szok. O 17.30 ma być Msza na Wawelu za tych, którzy zginęli. Wciąz nie wiadomo ilu bylo ich dokladnie, mowi sie o 89 osobach ale tez o 130, 132. Cos strasznego. Przelaczylysmy potem z mama na tvn24, tam zaproszono m.in. Leszka Millera, Aleksandra Kwasniewskiego. Byla krotka rozmowa telefoniczna z Lechem Walesa. Mysle ze to szok dla wszystkich. Premier zwolal specjalne posiedzenie w Warszawie. Marszalek sejmu zgodnie z konstytucja przejal teraz obowiazki prezydenta. Wlasnie wlaczylam tvn 24 i mowia ze przyczyna tragedii prawdopodobnie byl blad zalogi, samolot rozbil sie przy czwartym ladowaniu. Chociaz zgodnie z tym co slyszalam wczesniej byla ogromna mgla, a lotnisko w niezbyt dobrym stanie. Moze to dziwne, ale czuje sie podobnie jak wtedy gdy dowiedzialam sie o zamachu na World Trade Center. W radiu i telewizji wciaz podawano coraz nowsze wiadomosci, moja przejete przyjaciolka pierwsza mi powiedziala o tym co sie stalo, kiedy zadzwonila. Teraz to ja do niej zadzwonilam, a dowiedziala sie ode mnie. Od tamtej tragedii minelo 9 lat, pochlonela duzo wiecej ofiar, ale szok jest podobny. Ciagle zastanawiam sie czy jakis prezydent zginal w taki sposob? W wypadku? Bylo tyle zamachow... Ale katastrofa lotnicza. Naprawde brak mi slow. W jednej chwili zginelo tylu ludzi. Moja mama caly czas powtarza: "Jeszcze wczoraj wypowiadal sie w telewizji..." kiedy wspominaja jakies nazwisko. Zadzwonila tez babcia. Moja mama przypomniala sobie ze byla w Krakowie kiedy dowiedzialy sie o tragedii w Czarnobylu. W takich chwilach dobrze jest chocby uslyszec kogos bliskiego. Nie wiem co moge wiecej napisac, wiem ze moja notka jest chaotyczna i moze wydawac sie dziwne ze w ogole ja zamieszczam, ale po prostu poczulam taka potrzebe. Mysle ze mnie zrozumiecie. Zostala ogloszona zaloba narodowa. Nie chodzę do Kosciola, ale tez chcialabym byc teraz z ludzmi. To piekne, ze w najtrudniejszych chwilach wszyscy sie ze soba solidaryzuja. Jest w tym cos niezwyklego.

4 komentarze:

  1. I w Polsce znów się zacznie cała ta histeryczna żałoba. Na forach internetowych ludzie masowo wypisują kondolencje. Pod Pałacem Prezydenckim tłumy: znicze, kwiaty, modlitwy. Będziemy jednością... na chwilę....

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zgadzam się, że to histeria. Uważam, że to naturalne, że każdy Polak w jakiś sposób to przeżywa. Nawet jeśli brzmi to pompatycznie - w końcu to nasz kraj, dom, ojczyzna. Uważam, że Polacy jednak są patriotami - może w inny sposób niż Amerykanie, ale w takich chwilach potrafią to okazać.
    A że ludzie łączą się w momentach trudnych? Każdy z nas jest inny i trudno liczyć, że kiedykolwiek będziemy jednością. Nie wiem już, który poseł to dziś rano powiedział, ale powiedział coś prostego ale jednocześnie mądrego - że w obliczu tragedii zapomina się o wszelkich niesnaskach i sporach. Dla mnie właśnie ten szacunek wobec śmierci, który okazują ludzie, jest piękny. Bo na tych forach nie piszą kondolencji po coś - piszą je z potrzeby serca, zwykłej ludzkiej życzliwości. Może to naiwne, ale mnie coś takiego przywraca wiarę w ludzi. Jednak w najgorszych chwilach okazują się mieć w sobie wiele dobroci i myślę, że trzeba to doceniać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuzano, w takim razie nie radzę ci czytać niektórych komentarzy na forach internetowych. Ja mam dość dużą tolerancje na internetowa głupotę, ale jak widze wpisy, mówiące o "rosyjskim ataku/sabotażu" albo "spisku PO" to mi już ręcę opadają. No i tak jak pisze Amelia - teraz kwiaty, znicze, kondolencję...

    A za pół roku znów będzie, jacy to głupi ci politycy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Po dwóch dniach śledzenia TVN24, TVP Info, CNN, Russia Today (tak! jest taki program!), BBC oraz kilku ważnych dyskusjach ze znajomymi na Facebooku mogę się tylko dołączyć z tymi ambiwalentnymi uczuciami - czuję dokładnie tak, jak Audrey i dokładnie tak, jak Chungking. Czyli z jednej strony daję się ponieść fali, z drugiej - trzeba czasem uporać się z własną niechęcią do patosu. W sobotę rano moim najpoważniejsyzm problemem było: jak za 3 godziny prowadzić zajęcia? Na szczęście kierownik studiów zaocznych zdecydował za mnie, za co jestem wdzięczna. Po intensywnej dawce telewizji i netu w ciągu ostatnich 36 godzin myślę sobie, że chyba najcenniejsze było zobaczenie ludzkiej twarzy dziennikarzy TVN24 oraz zaproszonych do studia polityków. I ze wzruszeniem słuchałam Adama Rotfelda, który podkreślał rolę dra Andrzeja Kremera w wypracowaniu pewnego (jednak!) przełomu polsko-rosyjskiego . Dr Andrzej Kremer był pracownikiem UJ. Więcej napiszę u siebie, rejestrowalam na potrzeby zajęć prawie cały telewizyjny dzień...

    OdpowiedzUsuń