wtorek, 13 kwietnia 2010

Dla kogo Wawel?...

Zamieszczam to video dla dyskusji, dla kontrowersji, dla przemyśleń.

http://www.tvn24.pl/-1,1652092,0,1,nie-na-wawel-powazki,wiadomosc.html

21 komentarzy:

  1. A może jednak sobie darujmy? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka blogów dryfuje w stronę polityczną, as far as i remember zaczęło się od TV.

    Ale OK, czuję się wywołany do tablicy...

    Skoro taki Michał Korybut Wiśniowiecki (pierwszy kontrowersyjny i suma sumarum marny król, który przychodzi mi na myśl) zasługuje by spoczywać na Wawelu to tym bardziej Ś.P. prezydent, jeden z tych dzięki którym tacy ynteligenci jak Ci spod kurii, mogą organizować dziś swoje manify bez groźby spałowania przez zomo.

    Śmieszne dzieci z krytyki politycznej skrzyknęły się via facebook i robią wiochę. Przykre, bo świadczy to o elementarnym braku wiedzy historycznej i absolutnym braku kultury. Zazdroszczą? Niech wracają do żarliwej lektury pism tow. marksa i mao i projektują swoją chorą wizję świata, wirtualnie oczywiście.

    Pardon za ostry ton, ale to przez komunizm jesteśmy kilkadziesiąt lat do tyłu za cywilizowaną Europą. Również mentalnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Pardon za ostry ton, ale to przez komunizm jesteśmy kilkadziesiąt lat do tyłu za cywilizowaną Europą. Również mentalnie."

    Co widać między innymi po twoim komentarzu. Jak zwykle dzielisz wszystko na dwa fronty: "swojaków" którzy maja rację, i resztę, która jest durniami, uczniami Mao, jest śmieszna i robi wiochę. Rozumiem, że jeśli dany "ziemniak" nie chce Kaczyńskiego na Wawelu, automatycznie można go opluć, zwyzywać i mieć w pogardzie? W takim miejscu zastanawiam się, kto tu projektuje swoją "chorą wizję świata". Owszem, protest jest czymś dziwnym, co nie powinno mieć miejsca. Tyle, że jako człowiek podobno inteligentny i kulturalny, powinieneś Norbercie w taki sposób to komentować, a nie pozostawać na poziomie zacietrzewionego ideologicznie "łysola".

    Przykład z Korybutem - cóż, biorąc pod uwagę, że był królem, to chyba powinien być chowani tam, gdzie królowie? Co innego Piłsudzki czy Sikorski - tu mógłbyś polemizować, bo to sa już "nasze" czasy... i o ile pamiętam, w ich przypadku też były kontrowersje.

    Ja ze swej strony nie zamierzam juz więcej komentować żadnych newsów związanych z tą tragedią ani na blogu, ani w żadnym innym miejscu w internecie. Zniesmaczyło mnie to wszystko i zaczyna irytować. Zamiast pochować człowieka w spokoju, aby można było go opłakiwać, zaczyna się jakaś histeria, jakiś upiorny "festyn" z ciałem Kaczyńskiego w roli sztandaru, transmitowany przez media i nie wiadomo po co, podgrzewany przez autorytety(?) które mówią "Tak, może leżeć/Nie, nie powinien." To jest przerażające. Dajcie mu do cholery już leżeć spokojnie, dajcie ludziom żyć normalnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że demonstranci sami zaprezentowali jakimi są ludźmi. Głupota i zawiść! Tyle.
    W dodatku media to nakręcają. Czy koniecznie trzeba było prezentować wypowiedzi tych ludzi spod kurii? Ale dlaczego ja się dziwię. W mediach liczy się tylko sensacja.

    Pamietajmy, że śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego to wydarzenie bez precedensu. Jest jedynym Prezydentem po 1989 r., który zginał tragicznie w służbie Polski. I ten fakt powinien przemawiać do niektórych ludzi. Niestety oni nie słuchają. Wolą demonstrować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Telewizja nie pokazywałaby znowu tylko "jakiejś bandy oszołomów", bo sam Norbert wiesz najlepiej, że różne małe grupki skrajnych oszołomów się pojawiały (choćby na facebooku), a o nich w TV nie mówiono. Jasne, że niewielu osobom chciało się iść na demonstrację, ale to nie znaczy, że reprezentowali oni postawę nieznacznej mniejszości, dlatego to jest poruszane w mediach.
    A kontrowersji wokół pogrzebu konkretnie na Wawelu można się było spodziewać, bo bynajmniej nie tylko "śmieszne dzieci z krytyki politycznej";>;>;> były przeciwne nadaniu Lechowi Kaczyńskiemu honorowego obywatelstwa Krakowa jeszcze niedawno. Tak to jest z pogrzebami w Krakowie, że zawsze polaryzują opinię publiczną. A przecież nadanie honorowego obywatelstwa jest sprawą o wiele mniejszej wagi, niż pochówek na Wawelu.
    Niezależnie od tego, jak bardzo wybitny był denat (bo jakby nie był wybitny, to by nie było w ogóle pomysłu, żeby chować go na Wawelu albo Skałce) to akurat Wawel jest miejscem należącym raczej do historii Polski, niż współczesności i za każdym razem jest o to awantura. I za każdym razem ma ona miejsce niedługo po śmierci tego, kto tam ma być pochowany, kiedy powinno się milczeć, żałować itd.
    Osobiście myślę, że lepiej już nigdy nikogo nie chować na Wawelu. Bo zawsze wielu osobom będzie to nie odpowiadać, a Wawel jest od tego, żeby odpowiadać wszystkim. Najwyżej, jeśli historia doceni jakiegoś wybitnego Polaka, to jego prochy można tam przenieść, ale dopiero po czasie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dżaga, są to jednak oszołomy. Można się nie zgadazać, ale w przypadku kiedy decyzja już jest podjęta i nieodwoływalna, to po co organizować manifestację i zakłocać żałobę. To jest niegodne. Jest conajmniej tyle samo przeciwników co zwolenników pochówku na Wawelu w Polsce. Wyróżniają się tylko Ci, którzy najgłośniej krzyczą. I to jest ta nikczemna mniejszość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyran, co to znaczy decyzja "podjęta i nieodwoływalna"? Kto ją podjął? Przypominam, że Wawel to nie prywatna plebania Dziwisza. To miejsce symboli i mitów wszystkich Polaków bez względu na poglądy religijne, polityczne, etc. Jest mi przykro, że o pochówku w tak ważnym miejscu decydują nie wszyscy Polacy, a rodzina zmarłych.
    Może dla nas też tam się znajdzie miejsce?

    "Kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam" - oto hasło żałobników.

    OdpowiedzUsuń
  8. To znaczy, że mimo protestów i tak Prezydent spocznie na Wawelu. Tak zdecydował arcybiskup Stanisław Dziwisz, co by nie powiedzieć gospodarz tego miejsca. Nie rozumiem ludzi, którzy nie mogą tego uszanować. W końcu mamy jeszcze żałobę. Ale tak! On nie pasuję przecież do towarzystwa.

    Jak piszesz Wawel to miejsce symboli narodowych bez względu na poglądy religijne i poltyczne. Prezydent dla bardzo wielu Polaków był takim symbolem. W imię szacunku dla innych poglądów wszyscy Polacy powinni uszanować jego osobę. Niestety niektórzy tego nie potrafią.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Chungking - władza kleru w tym kraju jest nieograniczona. Jako rodowita mieszkanka Częstochowy, najbardziej świętego miejsca zaraz po Watykanie, wielokrotnie się o tym przekonałam. Jak dezyzja zapadła to kuniec. Szkoda tylko, że najjaśniejsza eminencja 'arcybiskup Stanisław Dziwisz' nie pomyślał o Marcie Kaczyńskiej. Bo ona jest najbardziej poszkodowana w tej całej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. @Tyran Hasło "w imię szacunku dla innych poglądów" ma działać tylko w jedną stronę, bo jako żałobnik masz święte prawo wytykać innym, że są głupimi i zawistnymi oszołomami, a kto nie jest w żałobie ten ma się zamknąć?

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zamknąć tylko pokazać klasę panie Michale. Wziąć choćby przykład z prawdopodobnie najbardziej kumatego polskiego polityka ->

    Jarosław Gowin: Protestujący przeciwko pochówkowi na Wawelu nie rozumieją majestatu śmierci

    - Opowiedział się pan za pochowaniem Pary Prezydenckiej na Wawelu, podkreślając tragiczny wymiar Ich śmierci.

    Jarosław Gowin: - To jest tragedia o wymiarze historycznym. I niezależnie od tego, jak oceniamy prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, to mamy tu do czynienia ze śmiercią "na służbie". Za sprawą tej śmierci cały świat usłyszał też o Katyniu. W dość dramatyczny sposób znaleźliśmy się w sytuacji, w której prawda o zbrodni katyńskiej nigdy już nie będzie kwestionowana. Wszystkie te elementy składają się na to, że Lech Kaczyński wszedł do szeregu najważniejszych postaci polskiej historii. Uhonorowanie Go przez pochówek na Wawelu jest też hołdem dla wszystkich ofiar tej katastrofy.

    Nic dodać, nic ująć.
    Ku rozwadze...

    OdpowiedzUsuń
  12. W Twoim ujęciu "pokazanie klasy" jest tożsame z nie demonstrowaniem własnych poglądów, czyli zamknięciem się.

    Nie oceniałem postawy protestujących. Pytałem tylko , dlaczego Tyran, powołując się na czas żałoby, żąda od innych szacunku, a jednocześnie obrzuca ich inwektywami.

    P.S. Dla mnie pogrzeb Kaczyńskiego może się odbyć gdziekolwiek i nie ma żadnego symbolicznego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie obrzucałbym ich inwektywami, gdyby na to sobie nie zasłużyli. Pretensje mam do krzykaczy, bo manifestują swoją niechęć do byłego Prezydenta. Nawet w takiej chwili nie są wstanie wznieść się ponad podziały. Gdyby nie daj Boże Tusk zginął w katastrofie, to mimo skrajnie odmiennych poglądów politycznych, też byłbym za pochówkiem na Wawelu.
    Tak samo gdyby Dziwisz podjął inną decyzję w sprawie pochówku Prezydenta, to też bym to uszanował i nie protestował pod kurią. I to mnie różni od tych ludzi. Nie czas na spory wyborcze. Mamy czas żałoby. Jest mi przykro, że niektórzy tego nie rozumieją.

    Pozwólmy historii zweryfikować jaką osobą był Pan Prezydent Lech Kaczyński.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Aniołowie, baczność!
    Wielcy Polacy idą..."

    Najlepszy wpis sygnujący księgę kondolencyjną na Interii

    OdpowiedzUsuń
  15. @Tyran
    Ależ właśnie w tym rzecz, że nie pozostawiano miejsca na osąd historii. Budowany jest mit Lecha Kaczyńskiego jako Wielkiego Polityka, Dobrego Ojca Narodu, który osierocił Polaków, Małego Rycerza, który zwyciężył komunizm, przedstawiciela Elity Intelektualnej itd. itp.
    Trudno to będzie zweryfikować po latach, gdy w zbiorowej świadomości utrwali się obraz wykreowany po jego śmierci, powstały na fali emocji i niewiele mający wspólnego z rzeczywistością.

    OdpowiedzUsuń
  16. Michał
    Myślę, że Gazeta Wyborcza i inne nie przychylne środowiska (wiadomo jakie) nie dopuszczą do powstania takiego mitu.
    Niektóre elementy, które podajesz składające się na ten mit mają podstawy. Kaczyński jednak zasłużenie figuruje w świadomości Polaków jako Prezydent doceniający bojowników o wolność (polityka orderów). Poza tym sam był takim bojownikiem (działalność w Solidarności) i to ważnym, bo był internowany w stanie wojennym. Wreszcie był na pewno Prezydentem, który godnie i uczciwie sprawował swój urząd. Nie miał wpadek jak Kwaśniewski(chwiejący się w Katyniu), czy Wałęsa (niszczący swoje akta). Nie był pozerem. Media go nie kochały, a on się przy nich strasznie się spinał. I to była jego największa wada.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj Tyran, za dużo westernów. Świat nie jest taki czarno-biały, jakim go postrzegasz. Jeżeli uważasz, że to był prezydent bez wpadek i bez póz, to nie mamy o czym rozmawiać. Polecam archiwa internetowe na odświeżenie pamięci (nowa interpretacja hymnu, spektakl z MŚ pt. prezydent-fan futbolu, zwłaszcza Borubara i Perejro itp.), ale po tym, co napisałeś obawiam się, że ufasz tylko tym źródłom, które potwierdzają Twoje tezy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj Michał, za dużo youtuba. Owszem miał wpadki, ale kto ich nie ma. Każdy może się przejęzyczyć. A nazywanie poważną wpadką to, że nie nazwał poprawnie jakiegoś piłkarza to kpina. Jak chcesz na mnie wpłynąć, to znajdź lepsze argumenty. Jakieś merytoryczne dla odmiany.

    OdpowiedzUsuń
  19. A gdzie ja niby napisałem, że to poważna wpadka? To był akurat dla mnie przykład pozy. Udawał kibica piłkarskiego, którym nigdy nie był. Ale pewnie masz rację - znał nazwiska, tylko się przejęzyczył. Boruc->Borubar - każdemu fanowi to się może przydarzyć.
    Nie znał słów hymnu narodowego reprezentując państwo na arenie międzynarodowej, ale to też nic. W końcu Wielkim Patriotą był.
    Nie mam zamiaru na Ciebie wpływać. Z domową propagandą i tak nie wygram. Chciałbym tylko, żebyś czytał ze zrozumieniem i zastanawiał się nad słowami, jakie dobierasz w swoich wypowiedziach.

    OdpowiedzUsuń
  20. Michale
    Jednak wymieniasz te przykłady (i na razie tylko te), czyli rozumiem, że są dla Ciebie ważne. Zgodzę się, że na siłę udawał osobę interesującą piłką, ale to normalne w polityce. Chciał może poprawić swój wizerunek i oczywiście wyszło mu to nieudolnie, ale i tak Tusk go w tym prześciga.
    Przekręcenie słów hymnu narodowego, to nie jego nieznajomość, ale błahy błąd, wpadka.
    Tyle tylko, że to nie Lech, ale Jarosław go popełnił.
    Michał, nie chce Cię też indoktrynować. Chciałbym tylko, żebyś pisał o rzeczach, które miały miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sorry, że pomyliłem Twoich idoli. Zawsze miałem problemy z ich odróżnieniem, zwłaszcza, że płodzenie gaf było domeną jednego i drugiego. Lech to ten od "Małpy w czerwonym", "Naćpanej Merkel" i klasycznego już "Spieprzaj dziadu"? Popraw mnie, jeśli znów zgrzeszyłem ignorancją.

    Wcześniej pisałeś, że to był gość bez wpadek i póz. Teraz przyznajesz, że takie były, ale wszystkie błahe i nie z ignorancji, czy złej woli wynikały, a z roztargnienia. Ciężko polemizować z taką retoryką wybielania. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Kwaśniewski w Charkowie był zmęczony i zamyślony i dlatego się potykał. Każdemu się mogło przydarzyć, nie?

    OdpowiedzUsuń